piątek, 9 sierpnia 2013

Jan Maszczyszyn "Testimonium"

Jan Maszczyszyn to autor, który wygryzł sporo czasu temu Sapkowskiego w konkursie organizowanym przez "Nową Fantastykę". Jakoś jednak tak wyszło, że przeszedł raczej bez echa w porównaniu do Sapkowskiego.
Pomału jednak, krok za krokiem, powraca na należne mu miejsce.
"Testimonium" to zbiór opowiadań, część z nich była mi już znana mniej-więcej ze strony "Nowej Fantastyki", gdzie autor je wrzucał i gdzie spotkały się z przyjazną i przychylną reakcją zarówno redakcji, jak i użytkowników.
Pana Jana bardzo interesuje człowiek. Przyszłość człowieka. Przyszłość ewolucji człowieka. Rozwiązania rodem z kwaśnych snów najbardziej szalonych transhumanistów. Nawet jak pojawia się bardziej zwyczajny motyw, jak inwazja obcych, czy rozważania o zinstytucjonalizowanej religii, to pokazane są one na świeże sposoby. Nie na darmo pan Jan współpracuje z Niedobrymi Literkami. W jego twórczości horror i bizarro mieszają się z klasycznym s-f.
Styl Pana Jana jest dosyć dosadny, Pan Jan się nie pieprzy z czytelnikami, nie owija w bawełnę, co nie oznacza, że jest prymitywnym chamem walącym "kurwa" zamiast przecinka. Wręcz przeciwnie. Proza jest momentami szorstka w odbiorze, bo wizje światów kreowanych przez pana Jana są szorstkie w odbiorze i pozaludzkie, nieludzkie, technologia (lub czasem interwencja czegoś spoza granicy ludzkiego poznania) jest źródłem obłędnych wynaturzeń, przedstawionych dosadnie, z delikatną nutką turpizmu, ale wszystko jest właśnie tak, jak powinno być, każdy element na swoim miejscu, wszystko pasuje. Pan Jan nie przejmuje się tabu. Pan Jan chłoszcze samą biologiczną swoistość człowieka. Dokonuje też czasem, mimochodem jakby, obserwacji socjologicznych, jak we "Wnetwstąpieniu", czyli opowieści o przyszłości internetu, bardzo namacalnego internetu, i przy okazji o inwazji obcych.
Poza tym wizje pana Jana są pesymistyczne. Nawet bardzo pesymistyczne. Oprócz dwuznacznego (w każdym razie ja je tak odebrałem) przewrotnego zakończenia "Nieboskiego księżyca".
Nie każdemu proza pana Jana przypadnie do gustu, ale cała reszta się nie zawiedzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.